Copout

Gdyby film miał premierę w polskich kinach to pewnie byśmy musieli się nasłuchać i naczytać o pogromcach "Zabójczej broni". Na szczęście do premiery póki co nie doszło, bo fani Gibsona i Glovera zniewagi by nie znieśli. Film obejrzałem i pomimo formy rozrywkowej jaką prezentuje, to wcale się nie rozerwałem jakoś. Może najwyżej na jakieś 15 minut, nie za wiele prawda?

Bruce Willis zasłużył sobie na emeryturę. Widzieliśmy go w rolach, które na stałe zapisały się w kartach historii. Oczywiście pierwsze skrzypce gra ironiczny John McClane ze "Szklanej Pułapki", ale przecież inne produkcje również trzymały wysoki poziom ("Zabójczy numer", "Sin City", "Niezniszczalny", "Szósty zmysł", "Armageddon", "Piąty element", "Szakal"). Do tego był ostatnio gościem w Polsce, gdzie dobijał targu z firmą Belvedere, która produkuje wódkę Sobieski. Prawda, że równy z niego gość?
No dobra, ale jeśli kąpie się w dolarach i zasłużył na emeryturę, to po co gra w filmach takich jak "Fujary na tropie"? Przecież nie dla kasy. Jego rola w tym filmie jest taka...przymuszona jakaś. Bez ikry i werwy jaką przecież w sobie ma ten facet. Gra w nim tak, jak by ten cały płytki humor występujący w filmie, był z dala od niego, bo on jest przecież aktorem kina akcji. Dlaczego Bruce pojawił się w tym filmie, pozostanie dla mnie zagadką.

Dobrze jednak, że nie udzielił mu się kabaretowy humor jego partnera z filmu, którego zagrał Tracy Morgan (to facet może mieć na imię Tracy???). Bo ten czarnoskóry aktor przegina niemal na każdym kroku i z komedii sensacyjnej robi parodię. Tracy bardziej nadaje się do kolejnej części "American Pie" jak do sensacji na wesoło. Po prostu błazenada, która razi mocno w gałki oczne. Ta kreacja nie udała się zupełnie.

A scenariusz to chyba setna kopia filmów o mafii narkotykowej. Zatem jeśli się coś ogląda po raz sto pierwszy to trudno mówić o zaskoczeniu, zaciekawieniu czy nowości. A szczerze mówiąc liczyłem na reżysera, którym jest Kevin Smith niektórym może bardziej znany jako "Cichy Bob". Liczyłem na dobry humor i dobrą zabawę a zaliczyłem gniota. I nawet postać Bruce'a "Sobieski" Willisa go nie ratuje.

Moim zdaniem film jest nudny. Nie chcemy go w polskich kinach - sio!

Autor: Bartosz Studenny

OCENA: 5/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 5.4

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.