Komedii akcji w wykonaniu Jackie Chana chyba nikomu nie trzeba przedstawiać ani specjalnie rekomendować. Gdy dorzucimy do niego Owena Wilsona (m.in. „Armagedon”, „Anakonda”, „Poznaj mojego tatę”) możemy być pewni porządnego kina. I tak właśnie jest tez w tym przypadku. Dostajemy naprawdę porządny kawał amerykańskiej kinematografii z niesamowitymi scenami walki i jeszcze lepszym humorem.
Co nieco o fabule.
Fabuła, jak to przeważnie bywa w takich filmach, jest prosta niczym scenariusze komedii z Louis de Funès’em. Jest jeden wątek główny, który jest tylko torem po którym toczą się akcje mające na celu rozśmieszyć odbiorcę.