Dorian Gray

Gatunek : dramat / thriller
Rok produkcji : 2009
29.10.2010
przez Bartosz Studenny
ocena
7.00
Dorian Grey

Przygody Doriana zagościły wreszcie na ekrany polskich kin, dokładnie rok po światowej premierze. Możemy rzec tylko - trudno, przywykliśmy. Jednak czy jest nad czym rozpaczać? Jak dla mnie film mógłby mieć i poślizg trzyletni albo dziesięcioletni. Może dzięki temu miałbym szansę go ominąć, a tak to muszę z grymasem na twarzy napisać te kilka linii tekstu.
"Dorian Grey" jest ekranizacją znanej na całym świecie powieści Oscara Wilde'a. Od razu chcę nadmienić, iż książki nawet nie widziałem na oczy, nie mówiąc o czytaniu. Szczerze mówiąc jeśli miałbym czytać tyle książek co oglądam filmów, to musiałbym rzucić pracę a tego w planach nie mam.

Zatem oryginału nie znam i absolutnie nie chcę się do niego odnosić. Książka i film to dwa osobne tematy, jednak często spotykam się z opinią osób, które mają dokładnie odwrotne zapatrywania. Otóż chodzi o ocenę filmu przez pryzmat książki. Ale pytam - jakim prawem? Czy "Pasja" Gibsona broniła się Biblią? Dlaczego mam porównać pracę całkowicie innych osób, a w tym przypadku to nie dość, że działających w innych mediach to jeszcze pochodzących z innych epok? Reżyserzy często szukają pomysłów na swój film w książkach, komiksach, grach wideo i w porównaniu z oryginałem zdarza się, że są to zwykłe pomyłki i klapy finansowe. Czy film "Zmierzch" nie jest beznadziejny? Czy "Ghost Rider" nie był porażką? Czy "Street Fighter" nie jest klasyczną parodią? I cóż z tego, że oryginały były świetne?

Wracając do filmu... postać Doriana pojawiała się już wcześniej na ekranie. Były to epizody, role drugoplanowe lub tytuły tak jak ten, całkowicie poświęcone tej fikcyjnej postaci. Osobiście innego Doriana widziałem tylko w "Lidze niezwykłych dżentelmenów" i akurat tamten przypadł mi do gustu w przeciwieństwie do postaci którą odegrał Ben Barnes. No właśnie. Film prawdopodobnie miał przyprawiać o ciarki na plecach bo przecież jest thrillerem. Jednak Barnes nie jest w stanie wzbudzić we mnie takich uczuć. Poza ładną buzią niewiele ma do zaoferowania. Nie uwierzyłem w tę jego mroczną stronę, a jedyne co o niej świadczy to jego czyny, a nie gra aktorska. Moim zdaniem znacznie lepiej wypadł Colin Firth grający przyjaciela Doriana Greya. Dla tego gościa należy się pochwała.

Natomiast sam scenariusz ma zbyt wiele dziur i niedopowiedzianych tematów. Reżyser ułatwił sobie pracę skacząc jak kangur z punktu A do B, jednak w ten sposób zapewne nas omija coś co było w książce Wilde'a. Do tego na ekranie tak naprawdę niewiele się dzieje, jest nużąco i "ziewająco". Sam obraz olejny Doriana, który jest ważnym elementem tej historii wypada dość ciekawie. Reżyser przez długi czas nie chce nam pokazać zmian na nim zachodzących i uznaję to za plus, jest to malutki element grozy. I chyba więcej ich nie było. Naprawdę zbyt mało tych plusów na film dobry czy nawet średni. Może ktoś doceni sceny miłosne, których jest dość sporo i uzna to za walor "Doriana Greya"? Dla mnie jest to produkcja bardzo słaba, nie zasługująca na uwagę i do głowy mi nie przyjdzie polecać ją komukolwiek.

Autor: Bartosz Studenny

OCENA: 5/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 7



Komentarze do filmu:
Pasek komentarzy top

A mnie się bardzo podobał.

Oryginalne..
(książki nie czytałam więc film jest dla mnie pierwszym spojrzeniem)

Ben Barnes dobrze wcielił się w role Doriana..

Ogólnie tematyka bardzo ciekawa .. POLECAM !!!

Pasek komentarzy top

Czytałam kiedyś książkę i powiem Wam, że była wyśmienita i zakochałam się w niej. Polecam wszystkim. Filmu jeszcze nie miałam okazji oglądnąć, ale na pewno to zrobię.Już nie mogę się doczekać.

Pasek komentarzy top

Wczoraj byłam na tym filmie i pozwolę sobie nie zgodzić się całkowicie z opinią recenzenta. Lubię filmy umiejscowione w takich czasach, więc sam klimat mi się podobał. Co prawda - film nie szokował w żadnym momencie i nie sprawiał, że włosy stawały dęba, ale i tak z miłą chęcią go oglądałam. Tematyka podjęta w filmie jest dla mnie bardzo ciekawa - natura człowieka. Ile człowiek jest w stanie zrobić i ile poświęcić dla wiecznej młodości i sądząc, że młodość nie przeminie? Ile pychy jest w istotach ludzkich, które uważają się za panów życia i śmierci?

W filmie mamy obraz młodego mężczyzny - o delikatnych rysach twarzy i spojrzeniu niewinnego dziecka, a duszy zgniłej, cuchnącej, toczonej przez robaki. Większość filmu widzimy tylko okrucieństwo w masce kruchego i ładnego chłopca, zdajemy sobie sprawę, że jego dusza (znajdująca swoje odzwierciedlenie w obrazie)niszczeje, jednak nie wiemy jak bardzo zmienia się wizerunek Doriana w trakcie trwania całego filmu. Pod koniec, gdy młodzieniec podejmuje próbę zmienienia się na lepsze, widzimy jak naprawdę wygląda jego wnętrze.

Kiedy patrzy się na ten film przez pryzmat 'thriller'- zaszufladkowany w kategorii, do której raczej nie należy, nie wydaje się arcydziełem. Kiedy jednak uwolnimy go z kajdan gatunku i spojrzymy na niego jak na film, który ma wzbudzić pewne refleksje i zmusić nas do zastanowienia się nad własnym wnętrzem, 'Dorian Gray' jest wykonany po mistrzowsku, bo autor nie skupia się na wielu wątkach tylko "przeskakuje z punktu A do punktu B", by pokazać jak wielkie zmiany zaszły w psychice tego młodego człowieka. Gdyby chciał pokazać krok po kroku jak wyglądało życie Doriana - 1. film nie trwałby 112 minut tylko dobre kilka (być może kilkanaście) godzin, 2. zmiany w sposobie myślenia i zachowania bohatera nie byłyby tak widoczne.

Pasek komentarzy top

Wczoraj byłem na tym filmie, nie jakaś rewelacja. Powiem wam że książka lepsza.

Pasek komentarzy top

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.