Film o niczym. Tak właśnie pomyślałem gdy zobaczyłem napisy końcowe. Zmarnowałem czas na tym polskim filmie, który opowiada o kibicach piłkarskich jednej z drużyn grającej w klasie B.
No dobra, przyznaję się od razu, że żaden ze mnie wielki fan piłki nożnej. Oglądam zawsze mecze naszej reprezentacji i to mi w zupełności wystarcza jeśli chodzi o ten sport. Nie rozumiem z kolei ślepej miłości do lokalnych drużyn i tego całego bzika na tym punkcie. Dla mnie ta postawa jest zupełnie niepoważna i raczej kierowana dla młodzieży i dzieci niż dorosłych facetów lub kobiet.
Dorośli moim zdaniem powinni...dorosnąć, co oznacza, że muszą mieć prawdziwe priorytety w życiu, czym na pewno nie jest chodzenie na mecze piłkarskie w celu bójek czy ograbienia przeciwnej drużyny z barw klubowych (czyli to co widzimy w tym filmie). Ktoś kto ma rodzinę i stałą pracę nie powinien się nadal bawić w taki sposób tylko trzeźwo spojrzeć na to co się dzieje wokół niego.
I o tym mniej więcej są "Skrzydlate świnie" tylko, że więcej tam chuligaństwa i dziecinady niż prawdziwych refleksji i morałów. Po prostu ogląda się pewną historyjkę, która ani nie ciekawi, ani nie wzbudza emocji. Ogląda się te bzdury na ekranie z zażenowaniem i tyle, tak mniej więcej czas biegnie aż do końca. Szkoda, bo takie postacie jak Paweł Małaszyński i Agata Kulesza powinny występować w dobrych produkcjach lub przynajmniej przyzwoitych. Tutaj do przyzwoitości niestety daleko.
A jeśli o aktorów chodzi to trochę raziła mnie rola Cezarego Pazury, który swoją mimiką i ruchami ciała był żywcem wyciągnięty ze starego serialu "13 Posterunek". Co zdecydowanie nie jest pochwałą dla tej roli.
Wiem, że proste historie jak ta, potrafią i mogą być ciekawie opowiedziane przy pomocy polskiej kinematografii. Przykładem jest bardzo solidny film "Sztuczki" w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego. Tam mamy pokazane zwyczajne, codzienne życie małego chłopca i jego siostry, ale tytuł od początku do końca jest bardzo ciekawy pod wieloma względami, a przede wszystkim czegoś uczy, coś próbuje nam przekazać, nakreślić i wywołać refleksje. "Skrzydlate świnie" takie nie są, jest to wydmuszka, próżno szukać tam jakichś wartości i metafor, które można by odnieść do siebie czy świata, który nas otacza.
Nie bawią mnie bójki pseudo kibiców i ich wybryki, nie zrozumiem nigdy tego ich poświęcenia i szaleństwa zarazem. Może to właśnie do takich osób jest kierowany ten tytuł. Ja odpadam i nie polecam.
Autor: Bartosz Studenny
OCENA AUTORA: 5/10
Zdjęcie: Wikipedia
Dodaj nową odpowiedź