Expendables

Przyznam się, że zaraz po filmie ogarnął mnie Wielki Smutek. I ten okrutnik trzymał mnie aż do tego momentu, czyli pisania kilka wierszy na temat "Niezniszczalnych". Otóż bohaterowie mojego dzieciństwa, wczesnej młodości okazali się zwykłymi postaciami w przeciętnym filmie. Szczerze mówiąc nie podejrzałem wcześniej nigdzie oceny filmu, nie czytałem żadnej recenzji. Moje zdanie na temat tego głośnego tytułu jest po prostu moje i dopiero później sprawdzę sobie jak opiniowała reszta część społeczności filmowej.

Na "Niezniszczalnych" jak pewnie wielu z Was, czekałem już bardzo długo. Wzmianki o filmie przecież ukazały się bardzo wcześnie, wywołując uśmiech na twarzy i ślinotok jednocześnie. Gdy z biegiem czasu poznawaliśmy kolejne twarze, które pojawią się w filmie ślina była już na kapciach lub w okolicach skarpetek. Ostatecznie film może się pochwalić takimi asami kina akcji jak: Sylvester Stallone (również reżyser i scenarzysta), Dolph Lundgren, Mickey Rourke, Bruce Willis, Arnold Schwarzenegger, Eric Roberts czy młodszymi kolegami po fachu: Jason Statham, Jet Li, Steve Austin, Randy Couture. Jest pysznie prawda? A wyobraźcie sobie, że w planach byli jeszcze: Kurt Russell, Steven Seagal, Jean-Claude Van Damme, Wesley Snipes! Ale niestety panowie zrezygnowali z sobie znanych powodów. To tyle jeśli chodzi o obsadę.

No i to jest główny atut tego filmu - aktorzy. Stallone chciał zadać mocny cios w fanów kina lat 80-tych i 90-tych i głównie ich zaprosić do kin. A przecież jest nas nie tak mało prawda? Amatorzy archaicznego nośnika VHS wspominają z łezką w oku takie tytuły jak "Rambo", "Tango i Cash", "Człowiek Demolka", "Uniwersalny żołnierz", "Punisher", "Szklana pułapka", "Ostatni skaut", "Szakal", "Terminator", "Commando", "Predator", "Pamięć absolutna", "Prawdziwe kłamstwa" i wiele, wiele innych. Wszystkie te tytuły cechowała wartka akcja, strzelaniny, wybuchy, wali wręcz, popisy kaskaderskie i napięcie do ostatnich chwil. Nie ma co ukrywać, że panowie z tych produkcji przeszli do historii już za życia jako główni przedstawiciele kina akcji, a widzowie ich po prostu pokochali. Stallone chciał zaznać tej specyficznej miłości raz jeszcze. Co wyszło z tych zalotów?

Tytułowi "Niezniszczalni" to grupa kilku osób stworzona do zadań specjalnych. Najemnicy stworzeni do zabijania i radzenia sobie w każdych możliwych warunkach. Pewnego dnia dostają zadanie, które z pozoru wydaje się tylko rutynowe, natomiast z czasem okazuje się, że wcale takie nie będzie. Nad fabułą nie ma co się rozpisywać, gdyż jest tania jak zupka chińska. Oceniam ją na jakieś 1,40 zł, czyli nic wyszukanego. I żeby była jasność - jaka cena, taka jakość.
Ale mimo to odpuszczam na tym szczeblu, gdyż filmy z dawnych lat również pomysłowością (z pewnymi wyjątkami) nie grzeszyły. Przecież idąc do kina na "Niezniszczalnych" nie oczekujemy zadumy i kontemplacji, prawda?

Nas, poczciwych fanów kina akcji, przyciągnęła ta właśnie (no dobra, nazwiska też). I na początku jest całkiem nieźle, dostajemy w sumie to co widzieliśmy w trailerach (co już mnie zaczęło martwić). Potem jest spokojniej, następnie reżyser jeszcze trochę zwalnia, później dohamowuje troszeczkę i na koniec BUM! TRACH! PIF PAF! CIACH! WOW! I koniec filmu.
Tak bym to właśnie krótko określił.
Widz jest na początku nieźle nakręcony (myśli: jest dobrze!). Jednak potem czuje się zawiedziony, trochę uśpiony (myśli: znów dałem się nabrać) i na koniec pobudka, adrenalina rośnie bo rzeź jest niemała (myśli: no nareszcie!). Ale przez to stonowanie pomiędzy początkiem a końcem filmu mamy za dużo czasu na myślenie co nie jest dobre dla kina akcji, które ma dostarczyć czystą rozrywkę w postaci strzelania, siekania, wysadzania i mordobicia.
Ja przynajmniej nie poczułem tego mega kopa, nie przejechałem się szybką kolejką górską, nikt też nie zabrał mnie na niesamowitą i wstrząsającą eskapadę. Było po prostu...normalnie.

Aktorzy zagrali całkiem wiarygodnie. Zapewne jeden chciał być lepszy od drugiego, więc dali z siebie wiele, a na pewno najwięcej Sly, który kondycję fizyczną ma naprawdę niezłą. Arnold dostał małą rolę i jak na gubernatora przystało, nie wygłupiał się już tarzając w błocie czy biegając za oprychami, jego scena miała być po prostu zabawna. Bruce tak samo, fajnie jest usłyszeć jego śmiech i zobaczyć ten ironicznych uśmieszek, ale rolę ma epizodyczną. Dolph moim zdaniem wypadł znakomicie i dobrze wpasował się w psychola-zabójcę. Statham zagrał postać jaką kreował już nie raz w innych tego typu filmach, Rourke pomimo rzadkich występów pokazał kunszt aktorski a nie mięśnie. Jet Li potrafi znacznie więcej niż to co oglądałem, więc moim zdaniem trochę go zaniedbali. Reszta to tylko tło, więc sobie daruję.

A teraz wyjaśnię, że smutny byłem, gdyż film moim zdaniem nie wrócił do korzeni jak obiecywał Stallone. Nie cofnąłem się w czasie, nie popłakałem się jak bóbr ze szczęścia i zachwytu. Z przykrością stwierdzam, że to nie to samo kino co 20 lat temu. Ale z drugiej strony...może kino to samo tylko ja już nie ten?

Autor: Bartosz Studenny

OCENA: 7/10
(ocena została podniesiona o oczko wyżej z uwagi na obsadę)

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 7.4



Komentarze do filmu:
Pasek komentarzy top

film jest taki sobie, liczyłam na coś więcej no ale cóż, no i trochę się zawiodłam gdy mój ulubiebiec ginie w połowie filmu i to z rąk faceta który nie bardzo przypadł mi do gustu jako aktor. Nie twierdzę że film jest beznadziejny ale inaczej obsadziłabym rolę w tym filmie.

Pasek komentarzy top

Kto zginal w polowie?

Pasek komentarzy top

Kto zginal w polowie?

Pasek komentarzy top

to jest debil... film jest fajny i aktorzy dobrze zagrali a ten ciagle krytykuje a sam wgl by nie zagrał czegos takiego...
jestes cwel

Pasek komentarzy top

Film był beznadziejny. Dominowało w nim wzajemne lizanie się po jajkach. Tylko małe dzieci mogą się nim jarać. Zero realizmu i w dodatku słaby montaż. Momentami żałosny. Spójżmy np. na scene, w której córka dyktatora odjeżdża samochodem (widok jest z lotu ptaka). Co w niej było nie tak? 1. Złe ujecie, za krótka i nie pasuje do kontekstu.

Pasek komentarzy top

Swietny film wart obejrzenia, dobre stare kino akcji, ale jesli ktos jak kolega studenny zachwyca sie tekkenem to co innego moze powiedziec o takim filmie.Bardzo dobrze wyrezyserowany film, lekki i przyjemny tak jak sie tego mozna spodziewac.duzo miesni duzo strzelania i kopania po gebach.wielkie nazwiska i nieskomplikowana fabula, ale przeciez o to chodzi.ten film trzeba zobaczyc i to najlepiej kilka razy:))

Pasek komentarzy top

Tak, 14 razy trzeba obejrzeć, inaczej nie da się zrozumieć. Dla sprostowania: kolega Studenny ocenił film "Tekken" na 3/10, zatem trudno tu mówić o zachwycie.
Następnym razem proszę o wiarygodne dane.

Pasek komentarzy top

film nieziemski sie kolesie lali po mordach ze szok najlepsza akcja jaka mi sie podobała to na boisku do kosza jak wylał tego kolesia po mordzie i reszte typków rozwalił .......

polecam film do obejrzenia tylo sie nie posikajcie w gacie podczas oglądania....

Pasek komentarzy top

Mi osobiście film bardzo się podobał. Być może rzeczywiście to już nie to samo co za czasów Punishera z Lundgrenem czy Commando, jednak film i tak jest warty polecenia. Fabuła słabawa, za to akcja była dość ciekawa. Różne style walki, ciekawe uzbrojenie itd. Podsumowując: Jeśli lubisz niezłe mordobicie, błysk w oku i pewność siebie napakowanych najemników to oglądaj śmiało. Ja np. zamierzam go obejrzeć jeszcze raz : )

Pozdrawiam, Keeper.

Pasek komentarzy top

trochę nie zgadzam się z recenzja Pana Bartosza. W przypadku kina akcji nie można cofnąć się do korzeni. Kiedyś filmy wymienione przez pana wzbudzały podziw, zachwyt, coś niezwykłego. Dziś w dobie komputeryzacji gdzie wszytko wykonują z nas maszyny, nie potrzebni sa na najemnicy z nożami w reku do obrony. dziś jeden facet naciska guzik i rakiety nakierowujące namierzają cel. Dlatego błędem jest porównywanie tego filmu do tamtych , które stanowiły dla coś nieosiągalnego. Moim zdaniem film był przyzwoity, prosty, łatwy w odbiorze i tyle. nie ma co oczekiwać od niego czegoś więcej. ja z przyjemnością go oglądałam

Pasek komentarzy top

przyadm mi do gutu bo brakuje na naszej planecie takich facetów jak z tego filmu odważnych , walecznych i z poczuciem humoru. :0 :0 :0 :) :)

Pasek komentarzy top

Aniu, ale sam Stallone mówił, że to będzie powrót do korzeni. I jakim cudem kobiecie przypadł on do gustu???;)

Pasek komentarzy top

Powrót do korzeni

Pasek komentarzy top

świetna recenzja, mimo wszystko z chęcią obejrzę film

Pasek komentarzy top

film był super !! podobal mis ie!! i ta obsada!! aktorzy pierwsza klasa

Pasek komentarzy top

Film śmieszny, fajnie jeszcze raz popatrzeć na twardzieli z dzieciństwa. Fajnie że film ma dystans sam do siebie, nie próbuje niczego dostosowywać do obecnych standardów. Wybuchy jak były wielkie i bezsensowne, tak nadal są.

Czar jakby się trochę ulotnił, niemniej jednak polecam, ma mocną 7.

Szkoda że nigdy nie zostanie prezydentem...

Pasek komentarzy top

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.