John Rambo to bez wątpienia kultowa postać. Można za nią nie przepadać, można być wobec niej obojętnym, ale należy przyznać rację, że na stałe odcisnęła swoje piętno w historii kina akcji. Minęło 23 lata od momentu gdy poprzednia część charyzmatycznego bohatera Johna Rambo zawitała na ekrany kin. Ostatnim razem, czyli w 1988 roku John Rambo walczył w Afganistanie przeciwko Rosjanom, w produkcji pod tytułem "Rambo III". Czy jest powód, aby dziś cieszyć z tego, że seria nie pozostała trylogią i możemy oglądać kolejną część przygód Johna w kinach?
Przyznam się, że zaraz po filmie ogarnął mnie Wielki Smutek. I ten okrutnik trzymał mnie aż do tego momentu, czyli pisania kilka wierszy na temat "Niezniszczalnych". Otóż bohaterowie mojego dzieciństwa, wczesnej młodości okazali się zwykłymi postaciami w przeciętnym filmie. Szczerze mówiąc nie podejrzałem wcześniej nigdzie oceny filmu, nie czytałem żadnej recenzji. Moje zdanie na temat tego głośnego tytułu jest po prostu moje i dopiero później sprawdzę sobie jak opiniowała reszta część społeczności filmowej.
Na "Niezniszczalnych" jak pewnie wielu z Was, czekałem już bardzo długo.