Początek jak z dobrze zapowiadającego się horroru. W takie rejony przeniósł widza Martin Scorsese w swoim kolejnym thrillerze pt. „Wyspa Tajemnic”. Do tak mrocznych obszarów ten jeden z największych reżyserów współczesnego kina w swojej twórczości jeszcze nie docierał.
Chcąc swoje spostrzeżenia dotyczące tego obrazu ubrać w metaforę to mógłbym go porównać do balonu który nadmuchiwany powiększa się do coraz większych rozmiarów i unosi szybko do góry. Jest jednak nieszczelny i w miarę upływu czasu coraz niżej dryfuje nad ziemią. Tak moim zdaniem jest z „Wyspą tajemnic” która od pierwszych minut intryguje i niepokoi. Widz z takimi uczuciami łatwo daje się wciągnąć w tą delikatnie mówiąc chorobliwą historię. A potem? Coś zaczyna uchodzić z tego balonu i sprawia, że te pierwsze napięcie było tym ostatnim.
Głównymi bohaterami filmu są agenci federalni Teddy Daniels (Leonardo Di Caprio) i jego partner Chuck Aule (Mark Ruffalo) którzy zjawiają się w szpitalu psychiatrycznym znajdującym się na wyspie w Zatoce Bostońskiej celem przeprowadzenia śledztwa w sprawie zaginięcia jednej z niebezpiecznych pensjonariuszek.
Przekraczając jego bramy wyczuwają coś niepokojącego. Zdają sobie sprawę że dzieje się tu coś nienormalnego. Przesłuchując kolejnych pacjentów tylko się w tym umacniają a namazane na kartce słowo „Uciekaj” przez jednego z nich jest jednoznaczną sugestią. Kierownictwo szpitala nieskore do współpracy z biegu wydaje się podejrzane. Ich retoryka jest mglista jak mglista jest aura za oknami szpitala gdzie szaleje huragan uniemożliwiający wydostanie się z wyspy.
Kolejne wątki to już niebezpieczna wyprawa w głąb chorej ludzkiej duszy. Nic nie jest oczywiste a próbując oddzielić prawdę od fikcji widz zaganiany jest w ślepy zaułek.
Agent Daniels odkrywa mroczna tajemnicę szpitala. Jednak czy nie okazuje się ona jego halucynacją? Takich pytań jest wiele.
Powstaje gąszcz z którego staramy się wyplątać. Rzeczywistość staje się snem a makabryczne wizje i wspomnienia starają się związać fabułę.
Próbowałem się w nich odnaleźć jednak twórca filmu wyraźnie postarał się o to by mi to uniemożliwić mimo, iż same zakończenie jest przewidywalne. Z biegiem czasu emocje stawały się coraz to mniej intensywne a scena końcowa tylko w części satysfakcjonuje. Wszystko za to utrzymane w doskonałej scenerii jak przystało na znakomitego Martina Scorsese. To ona utrzymuje w ryzach całą tą opowieść bo bez niej powietrza we wspomnianym balonie dawno już by nie było.
OCENA: 7/10
Autor: Marcin Michalski
Zdjęcie: Wikipedia
Komentarze do filmu:
dobry film , warto obejrzec!
Generalnie bardzo dobra gra Leonardo , niestety niewystarczająca aby ppkryć niedostatki w fabule. Z początku film wydaje się naiwny do granic , pozniej nieco zyskuje ale zalecam zachowanie dystansu dla inteligentnego odbiorcy . Rewelacyjna scenografia,niektóre ujęcia oszałamiają.
Jeśli szukasz filu opowiadającego a nie bredni w stylu Hollywood ten film miał być czymś na miare Twoich oczekiwań. Czy wyciągniesz z nigo coś dobrego zależy tylko od Twojego Systemu wartoścvi.Ale ostrzegam , fim do samego końca utrzymuje przeciętnego oglądacza w niepewności gdzie jest granica między dobrem a złem . To już trzeba wiedzieć po prostu samemu .
film super, polecam! Emocje towarzysząprzez cały film a końcówka zaskakująca...
Super film 9/10
Ja bardzo pozytywnie odebrałem ten film. Jak dla mnie, jest doskonale skonstruowany i dobrze zagrany. Pomimo iż oglądnąłem już bardzo dużo podobnych filmów, końcówki nie byłem pewny.
Film jest jak najbardziej godny polecenia i na pewno stanie się jednym z lepszych tytułów tego roku.
Ej! Ale jak streszczacie scenariusz to piszcie o tym wczesniej do cholery! Mam teraz ogladac film i znac koniec??? Albo największa zagadke!
Nie zgadam się z twierdzeniem że zakończenie jest przewidywalne. Ja do samego końca byłam pewna że Teddy Daniels to szeryf. Po obejrzeniu filmu przeczytałam kilka recenzji i dalej sądzę, że był to szeryf , któremu zrobiono pranie w mózgu.
A jak Wy sądzicie . Jaki był koniec kim był główny bohater?
Dodaj nową odpowiedź