Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi

Trzeba przyznać, że "Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi" to tytuł, który łatwo nie wpada w ucho. Nawet po zapoznaniu się z filmem muszę się zastanowić nad jego pełną nazwą. Jednak w filmie panuje ogólnie angielski humor, ponieważ powstał on w Wielkiej Brytanii, więc złożoność tytułu nie dziwi. Angielski humor zawsze wyróżniał się z pośród tłumu.

Główną rolę w filmie zagrał anglik Simon Pegg, który jest już raczej znaną postacią w świecie filmu. Poza nim samym, zobaczymy również takie nazwiska jak Kirsten Dunst, Gillian Anderson i Jeff Bridges.

W krótkich ujęciach można ujrzeć również innych znanych aktorów świata Hollywood, ale to tylko sekundowe ujęcia, więc nic dziwnego, że nie pojawią się w napisach końcowych.

Bez wątpienia Jeff Bridges to aktor z potencjałem. Szkoda, że nie mógł się wykazać, ponieważ pomimo tego, że ma ważną rolę w firmie to jednak rzadko pokazywaną. Bridges zawsze będzie mi się kojarzył z rewelacyjnym filmem "Big Lebowski", ale jak się okazuje nie tylko mi. W "Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi", główna postać czyli Sydney, zwraca się przez pomyłkę do Pani Kowalskiej: "Pani Lebowska". Dodatkowo, w czasie filmu przewija się drink o nazwie "Biały Rosjanin" czyli ulubiony trunek Kolesia z "Big Lebowski". Takie rodzynki w filmie cieszą, ponieważ są to ukłony w stronę Jeffa, który swoją drogą zasługuje na takie traktowanie.

"Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi" to gatunek komedii romantycznej. Może od początku tego nie da się dostrzec, ale gdy na ekranie pojawia się Kirsten Dunst, nie ulega wątpliwości, że szykuje nam się kolejny happy end w ramionach ukochanego. To jednak nie przeszkadza nam w zabawie. Ta luźna opowieść jest łatwo przyswajalna i pomimo tego, iż nie będziemy się śmiać do rozpuku łez to dobry humor na pewno zostanie utrzymany na przyzwoitym poziomie. Czasem sceny są może trochę zbyt głupkowate, coś na styl Jasia Fasoli, ale i to da się przełknąć bez obawy niestrawności.

Film oryginałem nie jest, więc niektórzy mogą poczuć się znużeni. Moja opinia jest jednak przychylna, więc do oglądania zapraszam. W końcu to tylko komedia romantyczna, więc cudów nikt się nie spodziewa, a zarówno komedii jak i romantyzmu w tym tytule nie brakuje.

Autor: Bartosz Studenny

OCENA: 6/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 4



Komentarze do filmu:
Pasek komentarzy top

Komedia jak komedia. W/g mnie żadna rewelacja.

Pasek komentarzy top

Według mnie film z kategorii "można obejrzeć". Trochę humoru, trochę romantyzmu ze szczyptą cynizmu. Wszystko to ubrane w lekką formę. Nawet mój Mężczyzna, który nie lubi komedii romantycznych, stwierdził, że jest to "zupełnie znośna" komedyjka.

Pasek komentarzy top

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.