Tematykę tego filmu można przedstawić w dwóch słowach, ponieważ jest tak banalna. Jak do tej pory powstało pełno produkcji tego typu, chociażby znany i lubiany: "Step Up" itp. Tak naprawdę wszystkie są do siebie tak podobne, że trzeba być albo fanem tańca, albo po prostu lubić ten klimat, w innym przypadku film może nudzić. Nie oszukujmy się – żadnej nowości tutaj nie znajdziecie jeśli bierzemy pod uwagę fabułę. Chociaż ten może przyciągać do siebie z racji wydania 3D, które do najgorszych nie należy, a co najważniejsze potrafi jednak wciągnąć widza w całokształt.

"Street Dance" to film przedstawiający historię pewnej grupy tanecznej, opisujący ich perypetie np. problem znalezienia sali do prób, czy zdrady kolegi przechodzącego na stronę przeciwników. Jak zawsze wszystko zmierza do końcowego konkursu czy też walki tanecznej dającej reputację i szacunek na jakąś skalę. To już było? Tak macie rację i to niejednokrotnie. Różnicą są tylko aktorzy, miejsce i muzyka. Niewiele, ale jednak jest coś w tym, że niejednego zaciągnie przed ekran. Uwagę należy zwrócić szczególnie na elementy baletu, jakie możemy znaleźć w produkcji, do tego przyznać trzeba, że nie każdy jest na tyle odważny, by do filmu wprowadzić taką innowację.

Mimo, że fabuła może każdemu wychodzić już bokiem, ja i tak napiszę kilka słów, bo myślę, że warto choć na 5 minut przykuć swoją uwagę do tej produkcji. Film w 3D tak więc mamy efekty podwyższające rangę i ocenę końcową. Poza tym sama muzyka daje niesamowite wrażenia jak i przyjemność z oglądania. Aktorzy również są nowością, bo mamy do czynienia z finalistami "You Can Dance" oraz "Mam Talent" oczywiście wydania brytyjskiego. Polakom daleko do takiego poziomu. Co jeszcze? Przede wszystkim to, że sama produkcja 3D pozwala nam oglądać wszystko z boku i czuć jakbyśmy sami występowali w jakimś show. Po obejrzeniu filmu został mi pewien smak goryczy, że jednak już po wszystkim, a jedyne co widzę to napisy końcowe. Z chęcią usiadłabym jeszcze raz i obejrzała wszystko od początku. Bądź co bądź mnie się podobało i uważam, że nie znalazła by się osobą, która by żałowała wydanych pieniędzy na bilet, czy straconego czasu.

Autor: Ania K

OCENA: 8/10

Zdjęcie: Wikipedia