Johnny Truelove (Emile Hirsch) to młody dealer narkotyków żyjący pod protekcją swojego ojca Sonnyego (Bruce Willis). Johnny w towarzystwie swoich oddanych kolegów jakimi są Frankie Ballenbacher (Justin Timberlake) czy Elvis Schmidt (Shawn Hatosy), spędza swoje życie przede wszystkim na ciągłych imprezach pełnych alkoholu i narkotyków. Gdy pewnego dnia dochodzi do kłótni pomiędzy nim, a jego kumplem od ciemnych interesów Jake'iem Mazurskym (Ben Foster) , w odwecie młody gangster Johnny porywa przyrodniego brata Jake'a – Zacka, mszcząc się w ten sposób. Konsekwencje tego czynu niestety będą dla większości bohaterów fatalne.
Tak właśnie przedstawia się akcja filmu. Reżyser Nick Cassavetes (twórca między innymi świetnego "John Q") przedstawia nam zepsutą młodzież dzisiejszych czasów, która bez opieki rodziców z portfelem pełnym pieniędzy, może przegrać swoje życie w jedną krótką chwilę.
Prawdę mówiąc przez znaczną część filmu patrzyłem na ekran z zażenowaniem, nie wierząc w aż tak wielką próżność i głupotę młodych bohaterów. Film przyjąłem najpierw bardziej jak komedię niż dramat sensacyjny jakim został mianowany. Co zobaczyłem po projekcji filmu? Otóż dowiedziałem się, że film oparty jest na faktach ,a bohaterowie to nie fikcyjne postacie. Okazało się (o czym nie miałem pojęcia), że Johnny Truelove to tak naprawdę Jesse James Hollywood, znany w świecie jako najmłodszy człowiek poszukiwany przez FBI. I z tego powodu właśnie film oceniłem przez całkiem inny pryzmat, bo pomimo tego, że zażenowany byłem nadal, to co istotne już nie samym scenariuszem, ale prawdziwymi wydarzeniami jakie miały miejsce w 2000 roku.
Akcja filmu to życie bogatych dzieciaków z jeszcze bogatszymi rodzicami, których synowie i córki mają za nic. Ciągłe imprezy pełne narkotyków, alkoholu, seksu. Młodzi ludzie bawiący się w gangsterkę i handel marihuaną nie szczędzący przy tym wszystkim słowa "fuck" w najróżniejszej postaci oraz mówiący do siebie "dog" czyli po naszemu - psie. Irytowała mnie ta mieszanka niesamowicie, ale potem zacząłem się zastanawiać czy to jest właśnie młodzież zamieszkująca USA? A jeśli nie cała to przynajmniej jakaś jej część? To przeraża, skłania do refleksji, a potem to już tylko do litości nad tym "cudownie" rozwijającym się krajem. Módlmy się tylko, aby ten typ człowieka nie wydostał się zza oceanu i nie zjawił się w Europie, a co gorsza w Polsce. Wystarczy mi, że po chodnikach chodzą cwaniaki przewracające kosze ze śmieciami.
Wśród aktorów grających w filmie, najlepiej wypadł Ben Foster. Facet zaangażował się bardzo w swoją rolę i to ewidentnie widać. Wypada znakomicie, jest żywiołem na ekranie i odważę się stwierdzić, że najciekawsze momenty w filmie są właśnie z jego udziałem. Jego Jake Mazursky jest wiarygodny, szaleńczy, porywczy i nieobliczalny, brawa dla tego aktora. Szkoda tylko, że w pewnym momencie Jake przepada w filmie i Ben Foster nie może się więcej wykazać, jestem pewien, iż film tylko by zyskał, gdyby reżyser poświęcił więcej kwestii dla tego dobrze rokującego aktora. Reszta wykonawców nie wypada źle, po prostu dobrze. Nawet Justin Timberlake zasługuje na pochwałę, chłopak jak widać nie tylko potrafi śpiewać i tańczyć, ale i grać dramatyczne role. Ogólnie nie przepadam za ludźmi typu "człowiek orkiestra", ale w tym przypadku przymykam oko, Timbarlake ma u mnie plusika. Epizodyczne role Bruce Willisa oraz Sharon Stone wnoszą naprawdę niewiele do filmu, aktorzy oczywiście zagrali na swoim poziomie, jednak wydaje mi się, że zjawili się na ekranie dla reklamy całej produkcji, bo przecież nic tak nie przyciąga widza do kin jak znane nazwiska.
Film "Alpha Dog" na pierwszy rzut oka może wydawać się po prostu tępą amerykańską produkcją, jednak ostatecznie przechodzi metamorfozę i stwierdzamy, że ma swoje przesłanie. Poza ukazaną historią ma w sobie coś, przed czym reżyser nas ostrzega, a nawet nie nas co społeczeństwo amerykańskie. No ale, że w naszym kraju nie rzadko wzorujemy się na mieszkańcach USA to i Kowalskiemu czy Nowakowi również film może się przydać.
Autor: Bartosz Studenny
OCENA: 7/10
Zdjęcie: Wikipedia
Dodaj nową odpowiedź