Wydawało się Wam, że widzieliście już najgorszy film tego roku? Otóż mieliście w 100% rację - wydawało się Wam. "The Rig" przebija wszystko co widzieliście nie tylko w tym roku ale i prawdopodobnie w tej dekadzie (a jeśli się mylę, proszę o komentarze). Nie wiem co do tego czegoś można porównać, ale wydaje mi się, że reklamy proszków do prania są ciekawsze i wywołują więcej pozytywnych emocji. "The Rig" oczywiście powstał w USA, bo niby gdzie mógł powstać film dla nikogo?
Tylko nawet nie zastanawiajcie się proszę dlaczego oglądnąłem to "coś" i jak do tego dotarłem. Po prostu tak się stało i tyle, spuśćmy zasłonę milczenia. Ten kaszalot roku, pokraka kina obecnego, Quasimodo 2010, opowiada historię ludzi uwięzionych na platformie wiertniczej, która zostaje zaatakowana przez dziwnego stwora z głębin. Standardowa grupka ludzi to komandos, czarnoskóry kucharz, fajna laska, bohater i liczne mięso armatnie. Potwór natomiast to jakiś gość w kombinezonie z lateksu, który być może jest wymieniony w czołówce (a nie powinien). Nie sprawdzałem bo mnie to nie obchodziło. Po tej krótkiej recenzji chcę o tym chłamie zapomnieć i nie wracać do niego. Nigdy.
W "The Rig" nie ma pozytywów. Jest to szlam przez który ciężko przepłynąć bo co chwila łapie za nogę nuda, drętwa gra aktorów, schematy, beznadziejne efekty specjalne, niskich lotów dialogi i wiele innych czynników na które szkoda miejsca na tym rasowym portalu filmowym;) Krótko mówiąc porażka goni porażkę i robi się z tego gonitwa nieudaczników. Nie wiem kto i po co wyłożył na to dziadostwo pieniądze ale możemy mieć tylko nadzieję, że zrzutę zrobili sami aktorzy razem z potworem w kombinezonie z sex-shopu. A potwora tak naprawdę ciężko opisać, gdyż widzimy go bardzo rzadko w pełnej okazałości. Gdzieś tam mignie jakiś pazur lub kieł ale żeby zobaczyć coś więcej? Trzeba być naprawdę szybkim wzrokowcem.
Wydaje mi się, że "The Rig" czerpał z takich klasyków jak "Obcy" ale czerpał widocznie widelcem lub sitem bo niewiele z tego czerpania zostało. Ja osobiście wolę w takich chwilach oglądnąć nawet i "Klan", który jest o kilka szczebli wyżej jak żenujący "The Rig". Omijać z daleka, niestrawność gwarantowana. Film dla teściowej.
Autor: Bartosz Studenny
OCENA: 1/10
Zdjęcie: Wikipedia
Dodaj nową odpowiedź