„Lektor” dramat pełen kontrowersji, zderzenia rzeczywistości wojny, wewnętrznego rozdarcia, zagubienia. Hana jest konduktorką w komunikacji miejskiej, w jednym z niemieckich miast. Michael jest 15- letnim chłopcem. Ona- zamknięta w sobie. On- niewinny, świeży. Spotykają się w bramie, on źle się czuje, jest chory. Ona mu pomaga.
Dosyć głośna produkcja Meyers’a, o której na pewno większość z Was musiała słyszeć. W obecnej chwili film ma prawie 3,5 roku jednak uważam, że jest to jeden z lepszych filmów jakie kiedykolwiek widziało kino. Obsada aktorska w rolach damskich jest oczywiście idealnie dobrana, mamy tutaj 2 znane aktorki (Cameron Diaz, Kate Winslet) mające na swoim koncie bardzo dobre produkcje filmowe. Jeśli chodzi o grono męskie również nie ma czym pogardzić (Jude Law, Jack Black). Panowie podobnie jak ich koleżanki są zaliczani do aktorów można powiedzieć górnej półki. Muzyka w filmie jest idealnie dopasowana do poszczególnych scen, co nadaje całości idealny efekt.
O "Lektorze" nie można źle mówić bo przecież zgarnął Oscara. Z 5 nominacji, jurorzy wybrali sobie jedną i Kate Winslet dostała statuetkę za najlepszą aktorkę pierwszoplanową. To samo wydarzyło się w przypadku Złotego Globu - również wygrana pani Winslet. Do tego należy dołożyć jeszcze kilka, mniejszych nagród, ale bardzo istotnych w świeci filmu. Jeśli tytuł otrzymuje takie pochwały, a fora filmowe aż ryczą z zachwytu, to czy jest sens w ogóle recenzować "Lektora"?
Jeśli ktoś nie zna jeszcze scenariusza to krótko postaram się opisać.