"Przed wschodem słońca"... czyli o niezwykłym spotkaniu dwojga zwykłych ludzi.
Pociąg do Wiednia. Studentka Celine, zirytowana głośną kłótnią małżeństwa obok siebie, przesiada się pare miejsc dalej. Tam siedzi chłopak – Jesse, („tak właściwie James, ale wszyscy mówią mi Jesse”). Rozpoczynają rozmowę, która będzie się toczyć w pociągu, a niedługo potem na ulicach Wiednia, przez całą noc...
Lubię mocne filmy, których akcję można powiązać z codziennym życiem. No może nie takim naszym, polskim, ale w tym w USA w dokładniej Nowego Jorku. I tak oto dostajemy film sensacyjny z aktorami, których nie trzeba nikomu przedstawiać: Ethan Hawke, Richard Gere, Don Cheadle, Wesley Snipes. Szkoda, tylko, że wszystkich na końcu pożera wilkołak... no dobra żartowałem, ten film jest dramatyczny i poważny zarazem, nic tam śmiesznego nie znajdziemy. Zatem wesołkom podziękujemy.
Film sprytnie splata losy głównych bohaterów, którzy pracują w policji. Każdy z nich ma swoje zagmatwane życie, które z biegiem akcji zakręca się jeszcze bardziej.
Horror fantasy utrzymany w klimacie „Underworld” i „Van Helsing”.
Rok 2016. Od 10 lat tajemnicza choroba zmienia ludzi w wampiry. Nowa rasa przejęła dominację na Ziemi. Ci, którzy ocaleli są hodowani jak zwierzęta, które mają dostarczać niezbędnego pokarmu. Życie nowych istot uzależnione jest od dostępu do krwi zdrowych ludzi, których na świecie pozostaje coraz mniej. Kiedy gatunek ludzki jest bliski wymarcia, wśród wampirów pojawiają się obrońcy ostatnich ludzi.