Zastanawialiście się kiedyś jak narodził się Wolverine? Czyli skąd posiadł swoje moce i dlaczego jest taki jaki jest? Nie? No to znaczy, że wszystko z wami jest ok. Jeśli tak, bo wtedy musicie stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: "Jestem fanem komiksów Marvela" i nie ma przecież w tym żadnego wstydu.
W komiksach nigdy go nie było, gorzej jak reżyserzy, producenci i scenarzyści zmówili się i zaczęli przenosić je do świata kina. Raz wychodziło tragicznie, raz tak sobie, a czasem zdarzało się nawet świetnie.
Sara Ashley (Nicole Kidman) zaniepokojona brakiem informacji od swojego męża, wyrusza do Australii. Dociera do swojej posiadłości w Darwin, do rancza, które nosi nazwę "Faraday Downs". Na miejscu Sara spotyka poganiacza bydła (Hugh Jackman), który, co ciekawe już przez cały film będzie właśnie tak się nazywał. Gdy lady Ashley dociera wreszcie do rancza "Faraday Downs", okazuje się, że tutejszy "król" bydła, Carney ma chrapkę na ziemię Sary. I tutaj zaczyna się cała przygoda. Lady Ashley wraz z poganiaczem bydła, małym aborygenem Nullah oraz pracownikami rancza, postanawia poprowadzić 1500 sztuk bydła przez trudny teren, aby je sprzedać wojsku i tym samym uratować swoją ziemię.