Po obejrzeniu pierwszej części losów Micah i Katie byłem pod wielkim wrażeniem. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz oglądałem tak klimatyczny film grozy. Gdy tylko zobaczyłem zwiastun promujący drugą część zaniemówiłem ze szczęścia. Wraz z oczekiwaniem narastało napięcie. Od pierwszej minuty bałem się, że nowy obraz może okazać się klapą. Nie wiedziałem, na jakie rozwiązania zdecyduje się reżyser. Obawiałem się kiepskiej powtórki z rozrywki.
Paranormal Activity można śmiało uznać za miejską wersję Blair Witch Project. Filmy te upodabnia do siebie nie tylko fakt, iż przedstawiają tragiczne losy ludzi, którzy wkraczają na teren działań tajemniczych istot. I w jednym i drugim przypadku bohaterowie próbują udokumentować istnienie sił nadprzyrodzonych, nękających i burzących ludzki spokój. Co więcej, robią to oczywiście przy pomocy amatorskiej kamery, podchodząc początkowo do zjawisk z należytym dystansem, reprezentując tym samym potencjalnego sceptycznego widza.