Czy na film Jacka Koprowicza można spojrzeć oczami laika, kogoś, kto z osobą Witkacego spotkał się tylko w szkole, czytając Szewców? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Mój odbiór jest nieco inny – nie tyle z punktu widzenia polonistki, ile osoby zafascynowanej Witkiewiczem synem.