Złoty środek

Udawanie osobnika innej płci jest dość częstym tematem filmowym. Reżyserzy wykorzystują ten chwyt, by zaskoczyć widza i go rozbawić. Szeroka gama filmów o tej tematyce, na przykład Pani Doubtfire, Tootsie, Ona to on, Po prostu chłopak pokazuje jak popularny jest to motyw. Przemiana jest zawsze szczegółowo zaplanowana, by uniknąć dekonspiracji. Również na w Polsce kręcone są tego typu produkcje, na przykład Zamiana, w której główne role zagrali Grażyna Wolszczak i Piotr Gąsowski i oczywiście Złoty środek, wyreżyserowany przez Olafa Lubaszenkę.

Mirka (Anna Przybylska) jest rodowitą warszawianką, od urodzenia mieszka na Pradze. Jest zżyta z tym miejscem, dlatego gdy dowiaduje się, że wydano nakaz wyburzenia starych kamienic w jej dzielnicy, postanawia działać. Wykorzystuje podstęp, by zatrudnić się w Kancelarii Prawnej Łopian & Pokrzywa jako prawnik. Podstęp, ponieważ w tej kancelarii jest zasada: Nie zatrudniamy kobiet. Mirka jako Mirek pełni rolę zbawiciela swych sąsiadów i znajomych, ale czy znajdzie się ktoś, kto uleczy jej samotność. Cóż, wystarczy powiedzieć, że film ma szczęśliwe zakończenie, by nikt nie wątpił, jak potoczą się losy głównej bohaterki.

Sam motyw przemiany jest już dość wyświechtany. Podobnie jak miłość między pracownicą i szefem. Wielu scenarzystów opiera swoje historie na takim schemacie. Skoro fabuła jest dość oklepana, co sprawia, że Złoty środek jest dobrą komedią? Ciekawe kreacje aktorskie nie tylko bohaterów pierwszoplanowych, ale i epizodycznych. Największe wrażenie robi rodzina Mirki, jej ojciec Stefan (Cezary Pazura), dziadek Józef (Edward Lubaszenko) i wujek Bogumił (Paweł Wilczak). Jak to możliwe, że cwaniaczek z Pragi i charakteryzator-homoseksualista są braćmi? Cóż, dla Olafa Lubaszenki nie ma rzeczy niemożliwych. Dodajmy do tego babskie rozmowy o piłce nożnej i męskie − o pielęgnacji urody.

Wielkim atutem filmu jest atmosfera Pragi, stare kamienice, Bazar Różyckiego i ludzie tam mieszkający. Wszystko to daje niesamowity klimat, który pomaga widzowi zrozumieć walkę Mirki i jej rodziny. Piękna jest ta walka pokazująca, co jest w życiu najważniejsze. Każdy człowiek ma korzenie, swoje miejsce, do którego przez całe życie chce powracać. Takim miejscem jest dom rodzinny, jednak nie budynek, a bliscy ludzie, rodzina i przyjaciele. Zburzenie praskich kamienic rozproszy jej mieszkańców, wspomnienia zbledną, a następne pokolenia nie będą mieć swojego miejsca na ziemi. Dlatego Mirka walczy o szczęście nie tylko swojej rodziny, ale też sąsiadów i znajomych. Przy okazji uszczęśliwi kilkoro innych ludzi.

Poziom gry aktorskiej w tym filmie był przyzwoity. Na szczególną uwagę zasługuje Paweł Wilczak, który bardzo dobrze stworzył kreację wrażliwego lekko zniewieściałego homoseksualisty, czyli idealnie wpasował się w stereotyp. Miękkie ruchy, wysoki ton głosu, zbolała mina, niedbale zawiązany szalik na szyi i piesek na rękach. Taki obraz homoseksualisty typowy obraz ma przed oczami. Drugą kreacją, na którą warto zwrócić uwagę jest Stefan, grany przez Cezarego Pazurę. Każdy wierny widz polskich filmów i seriali komediowych zna tego aktora. Z reguły reżyserzy obsadzali go w rolach albo zabawnych facetów, albo twardych mężczyzn. W Złotym środku musiał połączyć w sobie zarówno twardość charakteru i dowcip, jak i wrażliwe wnętrze, miłość do dziecka, lokalny patriotyzm. Wszystkie te elementy stworzyły bardzo ciekawą mieszankę, która sprawiła, że jego bohater naprawdę żyje. Stefan niczego nie udaje, jest mężczyzną po przejściach, za młodu siedział we Wronkach, obecnie utrzymuje się z renty i prowadzi dom, gotuje. Zastanawiające jest to, za co dostaje rentę, ponieważ tężyzny fizycznej mógłby mu pozazdrościć niejeden zdrowy mężczyzna. Cóż, nie można być pewnym, że otrzymał ją w sposób legalny.

Do minusów tego filmu należy wykorzystanie wspomnianych już utartych schematów i pewna przewidywalność, która występuje w wielu filmach o miłości damsko-męskiej. Dość szybko można było się domyślić, jak zakończy się wiązek Mirki i jej ukochanego, nie będę tutaj wspominać nazwiska tego człowieka, by nie powiedzieć zbyt wiele. Miłość miłością, ale nie można zapominać o scenach prawdziwie sensacyjnych, gdzie główni bohaterowie posługiwali się metodami wręcz gangsterskimi w celu wyciągnięcia informacji. W tym miejscu można wytknąć scenarzyście kolejny minus, w prawdziwym procesie zeznania takie nie miałyby żadnej wartości, jako składane pod przymusem, ponadto można by postawić zarzut gróźb karalnych. Ach, ile nasza pani mecenas ma na sumieniu. Na szczęście to tylko film.

Złoty środek jest filmem lekkim, łatwym i przyjemnym z nutką dreszczyku emocji, czyli przeznaczony dla widza w wieku lat dziesięciu, jak i stu dziesięciu. Świat na opak, czyli rozmowy biurowe rozbawią każdego, nawet największego ponuraka, romantyczna historia uczucia dwojga młodych ludzi wzruszy wielbicieli romansów. Dodajmy do tego trochę akcji, napięcia, wymieszajmy z atmosferą dawnej Pragi i otrzymujemy film-koktajl dla całej rodziny.

OCENA AUTORA: 7/10

Autor: Marta Szweda

Zdjęcie: Forum Film Poland

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7



Komentarze do filmu:
Pasek komentarzy top

http://vimeo.com/28721345

Pasek komentarzy top

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.