Świeże zwłoki

Gatunek : horror
Rok produkcji : 2010
27.10.2011
przez Michał Kucal
ocena
3.00
Świeże zwłoki

"A czy Ty ożywiłeś swoją kobietę?" - Tak, jak nową koncepcją w ukraińskich sklepach papierniczych są zeszyty z okładkami, na których widnieje żołnierz Armii Czerwonej, który patrząc znacząco, pyta: „A czy Ty odrobiłeś zadanie domowe?”, tak nową koncepcją filmową jest zombie romans Scotta Davida Russella zatytułowany „Świeże zwłoki”. Sam tytuł i koncepcja zachęcają do obejrzenia filmu. A co po naciśnięciu guzika „play”?

Przez pierwszą część filmu na wszystkie sposoby starają się nas nie uśpić Steve Sandvoss (jako Nicholas), Nicole Vicius (jako Sophia), Guillermo Diaz (jako Henry) i Tessa Thompson (jako Liz). Przyznam, że ich początkowe ekranowe wyczyny nie zachęcały mnie do dalszego oglądania filmu, a raczej skłaniały do obawy, że oto przed moimi oczami jawi się kolejny „Zmierzch” bądź „Pakt milczenia”. Jednak do czasu…

Nasi czterej bohaterowie to studenci medycyny (Nicholas i Henry) i sztuk pięknych (Sophia i Liz). Naukowiec Nicholas ugania się za surrealistką Sophią. Nijaki medyk Henry dobrał się już do tyłka Liz. Pewnej pięknej nocy słodka czwórka wybiera się na wypoczynek do domu nad jeziorem. Na szczęście kierownikiem imprezy nie będzie maczeta w rękach czubka. Film dłuży się nadal. Dłuży się do momentu gdy Sophia pełna satysfakcji z tego, że Nicholas jest jej drugą połówką, postanawia się przespacerować. Na jej nieszczęście przekracza ona granicę życia i śmierci w bliskim spotkaniu z jeziorem. Jednak Nicholas opracował specyfik dający nieśmiertelność. Jest tylko jeden szkopuł, specyfik działa przez 8 minut…

„A co Ty byś zrobił, gdyby najdroższa Ci osoba potrzebowała pomocy” – pyta wielokrotnie Nicholas kolejne ofiary, z których hormonu może stworzyć następną dawkę leku dla Sophie, kolejną, nieskuteczną dawkę działającą 8 minut. Fatalizmu dodaje to, że aby wszczepić ukochanej hormon, Nick musi ją zabijać. Ot taka kryzysowa narzeczona. Ile jednak można wytrzymać takie działanie? Ile razy można zabić najbliższą sobie osobę, by móc ją ożywić za pomocą hormonu pobranego od zabijanych kobiet (przecież kiedyś te kobiety się skończą)? Nicholas po drugim morderstwie wydaje się być personifikacją samochodu brnącego 200 km/h, nie widząc niczego prócz celu, niczego prócz ożywienia narzeczonej. Czasem jednak przy takiej prędkości można się wykoleić robiąc ze swego mózgu surrealistyczną wizję.

Nie lubię romansów w żadnym wykonaniu. Romanse uznaję za marnowanie taśmy filmowej, a oglądanie tych hybryd za stratę czasu. Russel sięgając po inną koncepcję przetrzymał mnie przy ekranie do ostatniej minuty. Niestety czułem się jak koń w munsztuku. Nie ruszyła mnie romantyczna nekrofilia, ani przysłowiowa walka z wiatrakami. Jednak wolałbym by napalone gimnazjalistki oglądały „Świeże zwłoki” aniżeli „Zmierzch”. Dlaczego? Ponieważ „Świeże zwłoki” przedstawiają nam jakieś dylematy, co prawda nie na sposób wybitny (spowodować wymuszony poród u przyjaciółki czy palnąć jej w łeb?), ale lepsze już to niż udawana lewitacja i rzucanie zaklęć.

Co dały mi „Świeże zwłoki”? Mimo tytułu, nie zostałem wybitnie obrzydzony, dlatego też tytuł uznaję za chwyt reklamowy. Choć tytuł przynajmniej pasuje do treści a nie tak jak w filmie „Za ścianą” Paula Schneidera. Nowa, odważna koncepcja, którą nazwałbym zombie romansem, jeszcze może się sprawdzić. Może u Russella, może u kogoś innego. W każdym bądź razie reżyser i scenarzysta „Exquisite Corpse” nie będzie przeze mnie szybko zapomniany. Artystyczne ukazanie skazania na porażkę człowieka walczącego ze śmiercią zasługuję na ocenę 6,5 na 10.

Autor: Michał Kucal

OCENA: 6,5/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 3

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.