Kolejny polski film, który można by uznać dobrze się zapowiadał. Produkcja Macieja Wojtyszki, która weszła niedawno do kin pozostawia jednak wiele do życzenia.
Dwójka braci po śmierci ojca dowiaduje się, iż cały majątek jaki został im zapisany to stara stodoła wraz z jej zawartością (stary samochód oraz kilka rzeźb). Z racji ich problemów finansowych wpadają na pomysł, by sprzedać auto. Po drodze dowiadują się, że auto mogło należeć do ojca świętego Jana Pawła II. I właśnie w tym momencie cała akcja nabiera rozpędu, kończąc się w bardzo zaskakujący sposób.
Nie jestem zwolenniczką polskich produkcji, ponieważ uważam, że są jedną wielką kaszaną. Za czasów takich filmów jak: "Kilerów 2", czy "Dzień świra", było się z czego pośmiać i oglądanie miało sens. Jednak teraz polskie filmy komediowe to dno. Ukazują jedynie tragiczny obraz społeczeństwa polskiego zamieszkującego wsie oraz ich brak obycia w życiu. "Święty Interes" mogę zaliczyć do jednych z tych, które swoim istnieniem nie ukazują nic ciekawego na czym, by można było oko zawiesić. Na dodatek cała fabuła to jakaś bajeczka, która przyprawia o mdłości. Jedynym plusem może być występ Piotra Adamczyka, który niejako swoją osobą delikatnie ratuje ten film, bo sam powoduje kilka komicznych sytuacji.
Ale to by było na tyle dobrego co mogę napisać. Może są ludzie, którzy potrafią się śmiać z polskiego społeczeństwa żyjącego sto lat za murzynami, jednak ile można się z tego śmiać. W końcu robi się to "obrzydliwie obrzydliwe". Tak naprawdę w sumie na tym mogę skończyć moją recenzję, bo nic dobrego więcej nie wydobędę, a pisanie " ależ to ble" nie ma większego sensu. Myślę, że to co tutaj zawarłam przedstawi niejako sytuację i pokaże, że nie warto wydawać pieniędzy na bilet, lepiej poczekać, aż film będzie na DVD.
Autor: Ania K.
OCENA: 5/10
Zdjęcie: Kino Świat
Dodaj nową odpowiedź