Alan Poul, który przyznać trzeba nie należy do wybitnych tego świata wydał nowe dzieło, które budzi różne emocje. Jedni są na „tak” inni na „nie”. Od filmu, który posiada w swoim bagażu taką aktorkę jak Jennifer Lopez można by wiele wymagać. Film bardzo podobny scenariuszem do innych komedii romantycznych także nowości nie oczekujmy.

Zoe, kobieta, która niestety nie ma szczęścia w miłości prowadzi dosyć spokojnie życie, do momentu kiedy podejmuje decyzje, która wiele zmieni w jej życiu. Główna bohaterka, w której rolę wcieliła się J.Lo nie spotkała do tej pory faceta marzeń, który dałby jej szczęście.

Stwierdza, że jej zegar biologiczny z zaskakującym tempem odmierza czas. Do tego wszystkiego dochodzi samotność, która zaważa na jej decyzji-zapłodnienie In-vitro. Kiedy wszystko jest już ustalone, a co więcej wykonane, Zoe przypadkowo jak to w każdej komedii romantycznej bywa poznaje mężczyznę marzeń. Uważacie, że to pogmatwana historia? Macie rację! Ale to co wydarzy się dalej jest jeszcze bardziej zaskakujące.

Barwny film, z wieloma śmiesznymi sytuacjami. Przeznaczony raczej dla kobiet, bądź też wspólnych wieczorów romantycznych, jednakże dla Panów może być usypiający. Także w szczególności polecam płci pięknej. Akcja troszkę przewidywalna, jednak potrafi wciągnąć. Można powiedzieć, że film odzwierciedla trochę pewne zachowania kobiet, które możemy zobaczyć na co dzień. Oprócz tych kilku banalnych słów jakie napisałam wyżej, powiem, że film nie rzuca na kolana. Owszem dobra produkcja, ale po obejrzeniu szybko wypada z głowy. Bądź co bądź polecam chociażby dla wyluzowania się po ciężkim dniu.

Autor: Ania K.

OCENA: 6/10

Zdjęcie: Wikipedia