ocena
8.50
Friday the 13th

Piątek 13… Sam tytuł budzi u mnie wielki sentyment. Nie ma chyba człowieka, który by o nim nie słyszał. Nie ważne czy jest się kinomanem, czy też tylko zwykłym zjadaczem chleba, którego przygoda ze srebrnym ekranem ogranicza się do oglądania wieczornych wiadomości. Jest to film już kultowy, którego korzenie sięgają roku 1980 i jak widać rozrosły się do olbrzymich rozmiarów, bo mamy rok 2009 i 12 kontynuacji na koncie. Jest to dość imponujący wynik. Dorównuje mu chyba tylko równie wspaniała i równie kultowa już seria „Koszmar z ulicy Wiązów”, której jeśli się nie mylę jest około 10 części (w czym ostatnia jest obecnie w fazie kręcenia). Co do filmów na kolejny tasiemiec zapowiada się seria filmów „Piła”, której mamy 6 części i zapewne będą kolejne. Pewnie zapytacie dlaczego reżyserzy podejmują się kolejnych reanimacji tych serii. Odpowiedź jest bardzo prosta. A kto zabiłby kurę znoszącą złote jajka? Najlepiej ową sytuację można przedstawić na podstawie właśnie „Piątku 13”, którego czwarta część była opatrzona podtytułem „Ostatni rozdział”, jednak dzięki wielkiemu zainteresowaniu i sukcesie kasowym postanowiono wznowić serię. Można tutaj również dodać, że w „Friday the 13th” debiutowało sporo gwiazd owych czasów, a odtwórcy głównego bohatera, psychopatycznego Jasona, zmieniali się niczym aktorzy grający Jamesa Bonda.

WĄTEK FABULARNY

„Friday the 13th” jest remake’m filmu z 1980 roku pod tym samym tytułem. Opowiada historię grupy przyjaciół przybywającej na biwak do Crystal Lake. Jak to zwykle bywa młodzież ta jest nie za bardzo rozgarnięta, myśli tylko o seksie, piwie i narkotykach. Jeden z nich, podczas wieczornego ogniska opowiada o tragicznych wydarzeniach związanych z tym miejscem, a mianowicie historie małego, zdeformowanego Jasona Voorheesa. Widział on śmierć swojej matki przez ścięcie jej głowy maczetą. W opowiastkę mało kto wierzy i każdy zajmuje się swoimi sprawami, jednak w krótkim czasie wszyscy giną w dość krwawy sposób rozczłonkowani przez wielkiego mężczyznę z maczetą.
Kilka tygodni po tych wydarzeniach młodzieniec o imieniu Clay, mimo ostrzeżeń ze strony mieszkańców pobliskiego miasteczka, zapuszcza się w odmęty owianego złą sławą miejsca zwanego Crystal Lake. Jego celem jest odnalezienie swojej siostry Whitney, która zaginęła wraz z grupą poznaną na początku filmu. W tym momencie losy Claya splatają się z kolejna zgraja przyjaciół chcących zabawić się nieco w weekend w obozie. Jak się później okazuje, prawdziwość mrocznej legendy o zdeformowanym Jasonie wszyscy odczują dotkliwie na własnej skórze.

KILKA SŁÓW O FILMIE.

Jak widać fabuła być może nie jest teraz zachwycająca, jednak podczas oglądania filmu jak najbardziej trzeba pamiętać, że jest to remake obrazu z 1980 roku. Muszę przyznać, że jest zrobiony bardzo dobrze według wytycznych przedstawionych w oryginalnej części. Film niesamowicie trzyma w napięciu, na pewno nie pozwoli Ci się nudzić ani przez chwilę. Walka z obłąkanym Jasonem jest również pokazana w specyficzny dla całej serii sposób. Schemat ten wygląda tak, że Voorhees mało kiedy atakuje ludzi skupionych w grupie. Krwawe morderstwo za pomocą maczety popełnia przeważnie, gdy jeden z biwakowiczów pójdzie za potrzebą, pofiglować trochę ze swoją dziewczyną (śmierć kochanków podczas seksu w tej serii jest jednym z symbolów tego rodzaju filmów) itp. Nie zawsze jednak giną od razu, często najpierw pokazana jest ich tragiczna, pełna histerii ucieczka przez las, pokoje budynku itp. Niekiedy próbują powalić wielkiego Jasona lub też walczyć podczas pełnej dramatyzmu ucieczki. Zawsze jednak dopada ich przeznaczenie i w efekcie końcowym obrywają wielką maczetą, bełtem z kuszy, toporem lub śrubokrętem w głowę lub inną część ciała. Krwi i odciętych kończyn jest dość sporo, w końcu na tym polega ten film.
Kolejnym niezwykle ważnym mankamentem każdego filmu z Jasonem Voorheesem jest muzyka. Moim zdaniem jakieś 40% klimatu zawdzięczamy właśnie jej. Jest ona wszechobecna, można usłyszeć ją w każdej niemal scenie. To ona właśnie buduje ten niesamowity klimat filmu, podkreśla dramatyzm i oddaje uczucia bohaterów. Są to utwory symfoniczne dopasowane do każdej sceny w mistrzowski sposób.
Nie można też zapomnieć o pięknych widokach obozu Crystal Lake. Piękne jezioro, promienie słońca przedzierające się przez korony drzew, wysoka trawa, wszystko wygląda przepięknie. Jednak moneta ma dwie strony i to co w dzień zapiera dech w piersiach, nocą staje się zagadkowe, słychać trzeszczące konary drzew, znad jeziora unosi się tajemnicza mgła, na polowanie wyruszają nocne zwierzęta. Bohaterowie będą musieli stawiać czoła mordercy raczej w tej drugiej, nieprzyjaznej dla mieszczucha scenerii.

ZAKOŃCZENIE

Mam nadzieje, że to co teraz powiem rzuci trochę inne światło na opinie ludzi mówiących, że film jest kiepski, beznadziejny, bez sensu itp. Trzeba podejść do niego z nostalgią, jeśli pamiętasz jak kiedyś z sercem w gardle jako małolat pierwszy raz oglądałeś filmy z Jasonem, chowając się co chwile pod kołdrę ze strachu, na pewno wróci sporo pozytywnych emocji. Proponuje oglądać go z dystansem i, tak jak już wcześniej wspominałem, pamiętając, że jest to REMAKE Z 1980 ROKU ! czyli można powiedzieć pełen oldschool. Jeśli film pamiętają co najmniej ze dwa pokolenia i ma tyle kontynuacji nie można obrzucać go z miejsca błotem. W obecnych czasach zdominowanych przez technologię i efekty specjalne warto czasem odświeżyć co nieco i obejrzeć właśnie taki film. Oczywistą rzeczą jest to, że jeśli nigdy nie oglądałeś/łaś żadnego filmu z serii „Piątek 13”, lub też nie przypadła ci ona do gustu Twoje zdanie będzie znacznie różniło się od mojego i prawdopodobnie zostanę zbesztany. Wszyscy inni natomiast czujący o co mi chodzi raczej podzielą moje zdanie i obejrzą film z należnym mu szacunkiem i dozą dystansu. Oczywiście nie wszystkie części serii są ciekawe, niektóre są kręcone na siłę, jednak pierwsza część na której się skupiłem jest naprawdę dobra. Jako, że seria jest nazwana przez koneserów kina kultową warto się zastanowić ile z obecnych horrorów jest zrobionych na wzór tego właśnie prekursora. Poprę to oczywiście faktami wymieniając takie tytuły jak „Topór”, „Wrong turn”, w niektórych aspektach „Smakosz”, „Wzgórza mają oczy” i wiele, wiele innych.
Porównanie obydwu adaptacji pozostawiam Wam, jako mały środek dopingujący do obejrzenia jeszcze raz oryginalnej pierwszej części.

reżyseria: Marcus Nispel
scenariusz: Mark Swift
zdjęcia: Daniel Pearl
muzyka: Steve Jablonsky
czas trwania: 97
dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.

data premiery: 22-05-2009 (Polska) , 11-02-2009 (Świat)

OCENA: 8/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 8.5



Komentarze do filmu:
Pasek komentarzy top

8/10 to jednak ocena na wyrost przynajmniej jak na horror, bo co to za horror gdzie w ciagu 10 minut ginie 10 osob, wiemy kto zabija i wiemy ze do konca zgina pewnie wszyscy i ogladamy film czekajac tylko na kolejna sadystyczna scene. Nie ma sie czego bac!!!
Dobry horror to nie taki, w ktorym caly czas leje sie krew i lataja konczyny, ale taki, ogladajac, ktory caly czas boimy sie ze ta krew sie poleje.

Strata czasu, szczegolnie w halloween. 3/10 z sentymentu do pierwowzoru.

Pasek komentarzy top

Pamietam pierwsza przygode z Jasonem. Z sentymentu i nie bez obaw obejrze ten film. Zobaczymy czy 8/10 nie jest na wyrost.

Pasek komentarzy top

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.