ocena
8.58
Joanna

Jakiś czas po seansie najnowszego „dziecka” Feliksa Falka długo się zastanawiałem nad tym jak silnie człowiek musi „naginać” swoją osobowość w dobie tak niewyobrażalnie trudnych czasów jakimi była II woja światowa, żeby przetrwać w zgodzie z innymi a przede wszystkim w zgodzie z samym sobą. Oczywiście wejście w skórę tytułowej bohaterki Joanny może okazać się karkołomnym wyzwaniem bo to co obserwujemy na ekranie to właśnie odwieczna walka między tym co powinniśmy zrobić a tym co nam się wydaje że zrobić musimy.

Joanna to młoda kobieta zmagająca się ze straszną rzeczywistością II wojny światowej. Przez przypadek spotyka w kościele małą żydowską dziewczynkę Różę która pozostawiona bez opieki nie ma dokąd pójść. Domyśla się, że jej mamę właśnie zabrano z łapanki. Zabiera ją do swojego dużego mieszkania w którym przebywa sama. Mąż zaginał na wojnie i nie ma od niego żadnych wieści. Chowa dziecko w pomieszczeniu gospodarczym. Zdaje sobie sprawę co grozi za ukrywanie Żydów ale nie ma sumienia by ta słodka dziewczynka tułała się sama po mieście bo los jej byłby przesądzony gdyby wpadła w ręce nazistów. W tym samym czasie Joanna traci pracę a posiadanie takiego dużego mieszkania tylko dla siebie „kole w oczy” hitlerowców. Problemy zaczynają się piętrzyć i tylko kwestią czasu jest by zapukali nieproszeni goście. Wścibska gospodyni kamienicy również zaczyna przysparzać problemów. Oczywiście Niemcy się zjawiają w nocy. Łomotanie do drzwi. Paraliżujący strach domowniczki tłumi odrobinę „ludzka twarz” niemieckiego oficera który widząc na półce francuską książkę dostrzega w Joannie młodą, ładną, wykształconą i mówiącą tak jak on biegle po francusku kobietę. Zauroczony przerywa przeszukanie domu, przeprasza za najście i pozwala sobie pożyczyć literaturę. Co dalej można się domyśleć bo ponowna wizyta żołnierza jest nieunikniona. Teraz już widzimy tylko elokwentnego i pomocnego hitlerowca który nie skrzywdziłby nawet muchy. Joanna nie może jego znieść ale okoliczności sprawiają, że musi zgodzić się na wiele. Znajduje się między przysłowiowym „młotem a kowadłem”. Życie dziecka jest najważniejsze więc zdanie że nie wszystko jest takie na jakie wygląda nabiera w tym wypadku głębokiego znaczenia.

Feliks Falk co prawda z pewną surowością obrazu potraktował swoje najnowsze dzieło ale kreacja głównej bohaterki w rolę której wcieliła się Urszula Grabowska wszystko to rekompensuje. Wielkie brawa dla tej młodej aktorki która jak sądzę nie miała jeszcze takiej okazji na pokazanie swoich umiejętności jak właśnie tu.
Chciałbym się również odnieść do motta przewodniego filmu. Bo zdanie „Tyle wiesz o sobie ile Cię sprawdzono” trochę spłyca przesłanie tego obrazu ponieważ w tych okolicznościach staje się zbyt prostym banalnym określeniem.
Warto więc znaleźć chwilę na podążenie w głąb psychiki bohaterki bo jednym słowem „Joanna” to spora nauka dla wszystkich którzy stają przed wyjątkowo trudnymi wyborami.

Autor: Marcin Michalski

OCENA: 7/10

Zdjęcie: Aksonstudio.pl

Twoja ocena: Brak Średnia: 8.6

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.