ocena
5.50
Human Contract

Dzisiaj inny film i inne kino. Filmem tym zainteresowałem się kiedyś z kilku powodów. Scenariusz i reżyseria oraz jedna z drugoplanowych ról to jedna i ta sama osoba: Pani Smith, żona jednego z najbardziej kasowych aktorów na świecie, wpływowych (dzięki przyjaźni z Tomem Cruise'm i przynależności do sekty scjentologów) - Willa Smitha. Przeczytałem biografię Cruise'a, w większości poświęcona działalności aktora w tej sekcie i chcąc nie chcąc wyrobiłem sobie lub może mocniej utrwaliłem swoje zdanie na jej temat. Mimo, że należą do niej tak ulubieni przeze mnie aktorzy jak Will Smith, John Travolta czy nawet Cruise. Panią Smith widziałem wcześniej w kilku filmach, jako np. piękną panią prokurator w filmie "Zakładnik" (oczywiście z Tomem Cruise w roli głównej) czy jako jeszcze bardziej seksowną ulubienicę Morfeusza w dwóch ostatnich odcinkach filmu "Matrix". Piękna, utalentowana, od wielu lat przykład wzorowej matki, żony i tutaj trafia mi się okazja skonfrontować jej talent w autorskim filmie.

Jada Pinkett Smith w roli drugoplanowej z burzą afro już piękna i fascynująca, mimo, że pojawia się na ekranie bardzo rzadko. Ciekawostki to nieznana bliżej, przypominająca bardzo Penelope Cruz - piękność z Hiszpanii - Paz Vega, znakomity Idris Elba, pukający do drzwi sław oraz uroczy, biały jak Steve Martin Ted Danson.

Film jest niejako dramatem, obyczajem o rozterkach wewnętrznych młodego amerykańskiego yuppie, w roli głównej Jason Clarke, początkowo bardzo irytujący ale z każdą minutą coraz bardziej wiarygodny. Bohater, rozdarty, niebawem rozwód, wielka szansa na wielki awans finansowy w swojej karierze wplątuje się w trudny dla niego romans. I tutaj przyznam się, że scenariusz wyprowadził mnie trochę na manowce, spodziewałem się czegoś w rodzaju "Fatalne zauroczenie" czy nawet "W sieci" z Michaelem Douglasem ponownie, gdzie romans niszczy mu zawodowe życie, kochanka okazuje
się psychopatką (Glenn Close w pierwszym) lub wyrachowaną pułapką (Demi Moore w drugim). Nic z tego, film kilkuwątkowy wciąga, współczujemy bohaterowi. Czekamy na rozwój kilku sytuacji ale zostają one mimo wszystko bez straty dla filmu porzucone przez scenarzystę i reżysera.

Autor: Ryszard Kmita

OCENA: 6/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 5.5

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.