ocena
6.46
Czwarty stopień

W dzisiejszych czasach, w dobie kina na masową skalę twórcy filmowi sięgają po co raz to nowsze środki ujarzmienia naszej percepcji.
Za wszelką cenę starają się wywrzeć jakiekolwiek wrażenie posługując się metodami którym daleko do uczciwych. „Czwarty Stopień” Olatunde Osunsanmi-ego właśnie do takich należy. Widz od pierwszych minut wciągany jest w spiralę pseudoautentycznych wydarzeń a wypowiadane na samym wstępie przez odtwórczynię głównej roli Millę Jovovich zdanie: ”sami zdecydujcie w co chcecie uwierzyć” niewinnie sugeruje, iż opowiadana historia należy do prawdziwych.

Wszystko rozgrywa się na Alasce w trudno dostępnej miejscowości Nome gdzie psychoterapeutka Dr Abigail Tyler bada niewytłumaczalne przypadki bezsenności części jej mieszkańców. Symptomy pacjentów są złudnie do siebie podobne i niepokojące. Wszyscy budzą się punktualnie o 3 nad ranem widząc sowę wpatrującą się im prosto w oczy. Sama doktor doświadcza również traumatycznej historii która okazuje się ściśle związana z problemem trapiącym Nome. Aby poznać go przeprowadza seanse hipnozy.

Wszystko to zmontowane jest w taki sposób, że widz obserwuje dwa obrazy. Przedzielony na pół ekran pokazuje niby autentyczne nagrania video oraz opartą na nich sfabularyzowaną część. Co prawda materiał archiwalny pokazany jest w dość szokujący sposób co może wprowadzić widza w stan lękowy ale to chyba jedyna zaleta filmu jeśli oczywiście można tak powiedzieć.
Sam tytuł filmu odnosi się do systemu klasyfikacji spotkania z fenomenem UFO. Czwarty stopień bowiem dotyczy uprowadzenia człowieka przez niezidentyfikowane istoty i tym tropem podąża twórca filmu.
Gdybyśmy patrzyli na całą tą opowieść z perspektywy „Z Archiwum X” to można by ją określić jako sprawnie pokierowaną kolejną historię rodem science-fiction. Niestety jej autorzy poszli o krok dalej niemalże wmawiając widzowi, iż wszystko co obserwuje wydarzyło się naprawdę a cały zarejestrowany materiał jest autentyczny. Tak naprawdę autentyczna jest tylko miejscowość w której wszystko się rozgrywa. Nigdy nie było żadnej pani doktor badającej rzekome niepokojąca wydarzenia.
W samej miejscowości nikt nie słyszał o podobnych przypadkach.

Idąc do kina nie zobaczycie prawdziwych wydarzeń. Mimo tego polecam wygodnie zasiąść w fotelu, lekko przytrzymać się oparcia i czekać na odrobinę ładnie zapakowanej psychozy w wykonaniu jak zwykle uroczej Milli Jovovich.

Autor: Marcin Michalski

OCENA: 6/10

Zdjęcie: Wikipedia

Twoja ocena: Brak Średnia: 6.5

Dodaj nową odpowiedź

WskazówkiWskazówki
CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na poniższym obrazku.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.

Serwis używa plików cookie, które są niezbędne do komfortowego korzystania z portalu, m.in. utrzymania sesji logowania. Możesz w dowolnej chwili zmodyfikować ustawienia cookie w swojej przeglądarce. Aby dowiedzieć się więcej przeczytaj informacje o cookie.