Do obejrzenia tego filmu skłonił mnie fakt, iż rolę główną w filmie gra Kevin Costner, którego uważam za całkiem dobrego aktora, który zazwyczaj gra w sensownych filmach. Dodatkowo przeczytałam bardzo krótkie streszczenie fabuły i zapowiadało się naprawę nieźle.
Niestety ten film to jedna wielka porażka. Samotny ojciec dwójki dzieci przeprowadza się wraz z nimi do wielkiego domu, w którym można dostać zawrotu głowy od ilości pomieszczeń. Do tego dom oczywiście stoi na totalnym odludziu, bo przecież to takie normalne, że dzieci potrzebują izolatki, a nie kontaktu z rówieśnikami.
I starszą córkę opętało coś. Ciężko właściwie powiedzieć co. Ale do tego momentu większość zdarzeń można było przewidzieć. Ile pająków i z której szuflady wypadnie, kiedy w końcu potwory przypominające ogromne mrówki zaatakują oraz kiedy i komu zgaśnie światło. Jak zwykle również w filmie pojawia się naiwny przedstawiciel prawa, który myśli, że blask odznaki uchroni go od śmierci. Standardowo też wypada, by zginęła przedstawicielka płci pięknej. Jeśli chodzi o życie głównych bohaterów, to można być spokojnym prawie do samego końca. W końcu, jeśli w filmie gra dziesięć osób, w tym troje to główni bohaterowie, to trudno by mieli zginąć od razu.
Ojciec stopniowo odkrywa, że z jego córką dzieje się coś dziwnego, ale po co się martwić skoro jeszcze nikt nie umarł.
Wyjaśnienie, jakie pojawia się w filmie, dlaczego dziewczynkę opętało coś, jest też dość dziwne i niejasne. Podobno w przeszłości już wydarzyła się podobna historia, również nastolatka wychowywana przez jednego rodzica została opętana. Matka uciekła, za to odważny dziadek spalił ją żywcem. Prawdopodobnie ta opowieść miała jeszcze podnieść grozę w filmie, tylko troszkę się nie udało, bo żadnej grozy nie było.
Do tego przez cały film słychać dźwięki jak z urządzenia do robienia rezonansu.
Od współczesnego horroru można by wymagać więcej niż tworzenie grozy ciemnością i dziwnymi odgłosami. Sama fabuła jest też mocno „fantastyczna” i naprawdę przy największej wyobraźni ciężko wyobrazić sobie, że to w czyimś życiu mogłoby się wydarzyć. Równie dobrze głównymi bohaterami mogły być krasnoludki.
Nie dodałam jeszcze bardzo istotnej rzeczy – otóż w filmie akcja (jaka akcja?) postępuje bardzo wolno. Przez pół godziny ktoś gdzieś idzie, a drugie pół wraca.
Chyba cała recenzja jest dość mocno okraszona złośliwością, ale jakoś w tym wypadku nie potrafię inaczej.
Nawet koniec filmu nie był zaskakujący. Film jedynie dla koneserów aktorstwa Kevina Costnera.
Autor: Orchidee_84
OCENA: 3/10
Zdjęcie: Wikipedia
Komentarze do filmu:
A moim zdaniem zrobili furtkę na kolejną część. Tylko, że film się słabo przyjął i niestety można przyjąć, że mały też zginął, nie będzie odsieczy i zemsty.
Z końcówki filmu nie wywnioskowałam wiele. To ojciec zabił córkę i resztę "potworów" razem z sobą, czy przeżył ? I co z tym synem, który tam został ? Oglądnęłam specjalnie dwa razy by chociaż wyobrazić sobie jak to dalej ma się potoczyć, ale nie potrafiłam. Skoro za synem był kolejny potwór, to chyba doszło do tego, że wszyscy poumierali - koniec.
Dodaj nową odpowiedź