„Jąkała, jąkała” wołają dzieci na podwórku na tego kto ma wyraźne problemy z wypowiedzeniem jakiegokolwiek wyrazu, zdania. Jąkanie to zaburzenie mowy które w sposób niezwykle dokuczliwy potrafi uprzykrzyć życie nie tylko osobie dotkniętej przez to schorzenie. Kontakt z taką osobą jest utrudniony bowiem skutecznie zamyka jej osobowość dla innych. Problem jest jeszcze poważniejszy gdy jąkanie dotyka kogoś z naszego życia publicznego. Kogoś kto siłą rzeczy zmuszony jest to wypowiedzenia paru zdań na większym forum. Kogoś kto swoją pozycją zobowiązany jest do wygłoszenia przemówienia. Kogoś kto jest Królem.
Pamiętam jak dziś kiedy w 2002 roku do kin weszła pierwsza część Harrego Pottera i pamiętam jak dziś kiedy wysypywałem na podłogę popcorn i zakładałem sobie kubełek na głowę w obawie że jeden z czarnych charakterów wyjdzie z ekranu. Dziś mam już trochę więcej lat i jedyne moje uczucia które okazywałem na tym filmie to… zachwyt oraz smutek pod koniec filmu. A na kolejną część będę musiał czekać aż do wakacji przyszłego roku.
Reżyserem tej części jak i poprzedniej części i "Zakonu Feniksa" jest David Yates. Niezbyt lubię tego reżysera bo moim skromnym zdaniem spieprzył "Księcia półkrwi" oraz "Zakon feniksa". W sumie to z "Księciem..." to był o tyle kłopot że w nie było tam jasno określonego celu... w poprzednich częściach Harry do czegoś dążył od początku, tutaj fabuła była dość rozwlekła. Niemniej szósta, „książkowa” część Harry'ego była według mnie najlepsza. Ale mniejsza z tym.