„Narzeczony mimo woli”, komedia romantyczna z 2009 roku. Główną rolę żeńską zagrała Sandra Bullock- jedna z moich najlepszych aktorek /„Ja Cię kocham, a ty śpisz”, „Totalna magia”, „Speed- niebezpieczna prędkość”/. Partnerował jej Ryan Reynolds /„Teściowie”, „Amityville”, „X-Men. Geneza- Wolverine.”/.
Pogrzebany – jest to kino bardzo ambitne. Którego jest ostatnimi czasy coraz więcej. Kto by się spodziewał że w czasach dźwięku przestrzennego, filmów w Full HD, 3D i efektów specjalnych, będzie zapotrzebowanie intelektualne na tak ambitne filmy, bynajmniej nie dla mass.
To nie jest film dla ludzi z klaustrofobią. Kurcze, kiedy w ostatniej chwili kupiłem bilet na ten film myślałem że będzie to coś w stylu piły. Nie oczekiwałem po tym filmie zbyt wiele. Myślałem że akcja będzie przeplatana pewnego rodzaju suspensami lub chociaż jakimiś przerywnikami z życia bohatera. Nic z tych rzeczy.
Zastanawialiście się kiedyś jak narodził się Wolverine? Czyli skąd posiadł swoje moce i dlaczego jest taki jaki jest? Nie? No to znaczy, że wszystko z wami jest ok. Jeśli tak, bo wtedy musicie stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: "Jestem fanem komiksów Marvela" i nie ma przecież w tym żadnego wstydu.
W komiksach nigdy go nie było, gorzej jak reżyserzy, producenci i scenarzyści zmówili się i zaczęli przenosić je do świata kina. Raz wychodziło tragicznie, raz tak sobie, a czasem zdarzało się nawet świetnie.