Kolejna głupkowata, amerykańska komedia. Ta jednak ma pewien rozmach, ponieważ scenariusz kręci się wokół muzyki i koncertów zespołu rockowego, więc nie jest tak totalnie bezpłciowo. Czasem jest żenująco, czasem zabawnie, więc nie zaliczę "The Rocker" do totalnego dna, kilka scen może widza naprawdę rozbawić. Fani muzyki rockowej będą odrobinę więcej zadowoleni, ale naprawdę tylko odrobinę. A o czym opowiada "The Rocker"?