Po obejrzeniu 10 minut filmu miałem wielką nadzieję, że dostałem w swoje łapska dzieło z gatunku cyniczno-ironiczno-prześmiewczego, które z wielką radością oglądnę w przyszłości jeszcze wiele razy. Tak właśnie reaguję na tego typu filmy, wracam do nich wielokrotnie, aby nic mi nie umknęło. "Co nas kręci, co nas podnieca" Woodyego Allena zapowiadał się znakomicie, niczym hamburger z McDonald's na billbordach. Ale niestety z biegiem czasu, ten wysoki, otwierający scenariusz poziom opada i opada, aż w pewnym momencie nawet nuży. Szkoda.