Jakiś czas po seansie najnowszego „dziecka” Feliksa Falka długo się zastanawiałem nad tym jak silnie człowiek musi „naginać” swoją osobowość w dobie tak niewyobrażalnie trudnych czasów jakimi była II woja światowa, żeby przetrwać w zgodzie z innymi a przede wszystkim w zgodzie z samym sobą. Oczywiście wejście w skórę tytułowej bohaterki Joanny może okazać się karkołomnym wyzwaniem bo to co obserwujemy na ekranie to właśnie odwieczna walka między tym co powinniśmy zrobić a tym co nam się wydaje że zrobić musimy.