Reklama dźwignią handlu. Nabrałem się i ja. Wczoraj, z liczną grupą znajomych wpadłem do Cinema City na nowego Bonda – mowa oczywiście o Skyfallu. Godzina 20.30, sala pęka w szwach. Dawno nie widziałem tylu ludzi w kinie, ale nie ma się co się dziwić. Wyśmienity zwiastun, świetna piosenka Adele promująca tytuł i dobra obsada aktorska robią swoje. Producent zapewnia, że przez ponad 2 godziny nie przyjdzie się nam nudzić. Kuszą również wysokie noty na Filmwebie i jeszcze wyższe na IMDB. Dlatego też, choć fanem serii o najbardziej znanym agencie brytyjskiego wywiadu nie jestem, tym razem postanowiłem obejrzeć dzieło na wielkim ekranie.
Woody Allen należy do tej grupy reżyserów, których albo się kocha albo nienawidzi. Większość ludzi po prostu go nie rozumie... Ma on na tyle specyficzny sposób wyrazu, że dla wielu jest poza zasięgiem. Fani kina akcji nie odnajdą w jego produkcjach nic ciekawego i prędzej zasną niż dotrwają do końcowych napisów. Biorąc pod uwagę, że najnowsza produkcja stylistycznie nie odbiega od wcześniejszych dzieł tego wybitnego reżysera, scenarzysty i aktora zarazem, polecić ją można jedynie fanom tego typu kina.
?Vicky Cristina Barcelona? bo o tym filmie mowa miał swoją światową premierę 17-go maja 2008 roku.