"Zielona mila" skrawek ludzkości. Ostatni port. W oddali łypie szklanym okiem wiekowa latarnia morska. Stare mewy przylatują tu po ciszę. Kamienisty brzeg nie przykuwa uwagi swym młodym pięknem, które dawno odeszło. Ścieżki życia są pogmatwane i niepewne jak wiara drżąca w sercu. Jak dąb pooranny zmarszczkami słońca i deszczu. Zimy i lata. Czas stawia nieubłagane kroki. Nie ma możliwości zatrzymania. Czas to mityczny atlas. Wielkolud którego nie sposób ogarnąć. Wzrokiem, myślą.