Kapitan Colter Stevens, żołnierz z wzorowym przebiegiem służby, budzi się pewnego dnia w ciele nieznanego sobie człowieka, jadąc chicagowską kolejką podmiejską. Po jakimś czasie odkrywa, iż jest to część misji mającej na celu odkrycie tożsamości terrorysty, który… już dokonał zamachu. Okazuje się, że Stevens jest częścią rządowego eksperymentu nazwanego „Source Code”, czyli programu, który umożliwia przeniesienie się w czasie i przejęcie czyjejś osobowości na osiem ostatnich minut życia danej osoby.
W końcu doczekałem się ciekawie zapowiadającego się filmu, którego reżyserem jest Edward Zwick. Biorąc pod uwagę, że spod jego rąk wyszedł „Ostatni Samuraj” czy „Krwawy Diament” można było oczekiwać całkiem dobrej produkcji. Charakter filmu może i jest inny ale Zwick udowodnił, że na pokazywaniu uczuć i relacji międzyludzkich w filmach to on się dobrze zna.