Tak nazywa się „impreza” organizowana przez władcę miasta Panem podzielonego na 12 dystryktów. Każdego roku losowane są po dwie osoby z poszczególnych dzielnic: dziewczyna i chłopak w przedziale wiekowym od 12 do 18 roku życia. Z dystryktu 12, jednego z najbiedniejszych w państwie Panem, zostaje wylosowany chłopak Peeta oraz dziewczyna Katniss, która zgłosiła się na trybuta („ochotnika”) w zamian za wylosowaną młodszą siostrę.
Najnowszy film Paula Haggisa jest niczym brat bliźniak francuskiego thrillera "Pour elle" z 2008 roku. Czyżby scenarzysta filmów o słynnym agencie nie doceniał swoich widzów? A może po prostu sobie z nas zakpił? Główni bohaterowie "The next three days" (Russel Crowe i Elizabeth Banks) to stereotypowa para z amerykańskiego przedmieścia, która wiedzie szczęśliwe życie, wychowując kilkuletniego syna. Sielankowa codzienność zostanie jednak przerwana, gdy żonę nauczyciela z miejskiego liceum sąd uzna za winną morderstwa swojej szefowej.
Anna (Emily Browning) powraca do domu po leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Senne koszmary nie dają dziewczynie zapomnieć o tajemniczej śmierci matki. Anna zaczyna pomalutku odkrywać przerażającą prawdę o tragedii z przeszłości. W tym samym czasie, ojciec dziewczyny planuje ślub z byłą opiekunką matki - Rachel. Anna wraz z siostrą Alex, podejrzewają, iż Rachel ma wiele wspólnego ze śmiercią matki, więc zamierzają wspólnie wyjaśnić całą sytuację.
"Nieproszeni goście" to remake koreańskiego horroru z 2003 roku.