W któryś z ciepłych wieczorów zacząłem przeglądać zbiór swoich filmów, takich do obejrzenia a mam ich mnóstwo. Czekają sobie spokojnie w kolejce. Często dzielę filmy na filmy np. gatunku jaki lubię, lubianego przeze mnie aktora lub reżysera. W tym przypadku akurat lubię Eda Harrisa, zdaniem np. Jennifer Lopez - najbardziej męskiego aktora amerykańskiego. Zasiadałem więc z zaciekawieniem do filmu.
Film wspaniały, bardzo emocjonujący, grający na takich innych nutkach naszego umysłu niż zazwyczaj.