Mechaniczno-faszystowskie rżnięcie? Widząc niesmaczny tytuł filmu mało znanego reżysera pomyślałem, że staje przede mną undergroundowy obraz kinematograficzny. Pierwsza scena nie dała mi w twarz swą ordynarnością bowiem była raczej strategicznym rozważaniem nad rozlokowaniem sztucznej krwi. Niestety, tak wygląda cały film. Rzec by można, parafrazując Churchilla, krew, seks i łzy!