Wampiry, kto nie oglądał w życiu filmu o wampirach? Księża, kto nie oglądał ich w życiu na żywo? Jedno i drugie nam nieobce. A co gdyby to połączyć, dorzucić wątki a la wojna nuklearna, przesunąć wszystko w czasie i wywalić na dzikim zachodzie, w który zamienia się XXI-wieczne Stany Zjednoczone? Film zapowiada się niczym surrealistyczna powieść Nathanaela Westa. Nikt jednak nie wybierze się do wnętrza konia trojańskiego by poznawać świat przez odbyt. Chociaż, moim zdaniem, film raczej adresowany jest do intelektualnych odbytów a nie do widzów.